Dotychczas byłem osobą żyjącą z Bogiem, ale w bezpiecznej odległości. Można by rzec, że nie wchodziliśmy sobie w drogę. Kurs jest odpowiedzią na moją wolę poznania Boga - Kim jest, dlaczego powinienem żyć zgodnie z Jego wolą. Kiedy otworzyłem serce okazało się, że miłość i łaska sprawiają, że jestem lepszym człowiekiem. Poprawiły się relacje z ludźmi, więcej rozumiem, opuściły mnie lęki i obawy, zaczęło mi się układać. Kurs Nowe Życie traktuję jako etap dalszej pracy nad sobą. Chwała Panu.
Rafał lat 40
Kurs Nowe Życie już od pierwszego dnia zaczął mnie zmieniać. Do tej pory nie umiałam patrzeć na siebie z miłością. Nie akceptowałam siebie. Pan Bóg zadziałał już od pierwszego dnia. Teraz patrzę inaczej na siebie. Mogę wszystko. Największym przeżyciem było również ogłoszenie, że Jezus jest Panem całego mojego życia. Żyłam przeświadczeniem, że to jest oczywiste, ale nie dawało mi to takiej satysfakcji i radości. Dopiero, gdy ogłosiłam to na głos przy Wspólnocie moje serce się rozradowało. Chwała Panu! Nauczyłam się, że Pan Bóg kocha mnie bezwarunkowo, niewyobrażalnie wielką miłością. Zrozumiałam też, że wiara nie jest zupełnie indywidualną sprawą.
Ola
Podczas kursu dowiedziałam się, że Bóg mnie kocha i nie jestem Mu osobą obojętną. Mogę liczyć w każdej chwili na Jego wsparcie i Jego miłość do mnie. Bóg zapukał do drzwi mojego serca, gdyż wiedział, że ja już od dawna pragnęłam je Mu otworzyć. Podczas kursu Nowe Życie Duch Święty wylał się na mnie, oczyścił moje serce i przygotował miejsce dla Boga. Bóg jest w moim sercu. Żyje we mnie Jezus.
Jadwiga lat 40
Mam radość w sercu. Nie wierzyłam w miłość Boga, w to, że może mnie kochać. On wybacza grzechy, których ja sobie nie mogłam wybaczyć. Wiem jedno, że chcę zmienić swoje życie, żyć inaczej, a moim drogowskazem ma być Jezus. Jestem osobą skrytą i wszystko tłumiącą w sobie, dlatego trudno mi zawsze mówić o swoich uczuciach, co odbija się na moim zdrowiu fizycznym i duchowym. Miłości doświadczyłam jedynie od mojej mamy, a od 4 lat od córki. Na tym kursie dowiedziałam się, że jest Ktoś, kto kocha mnie cały czas miłością bezgraniczną. Zaczęłam mówić o sobie, dzielić się radością, że kocham i jestem kochana.
Marzena
Boga doświadczyłam poprzez wielkie wewnętrzne oczyszczanie. Bóg poruszył moje serce tak głęboko, że wszelkie nabyte zło pragnęłam wylać ze łzami. A potem już tylko pokój i wielka nadzieja, że przy boku Boga żywego będę trwać do końca moich dni. Amen. Chwała Panu.
Basia lat 40