ŚWIADECTWA SNE

Data 20.03.2017

Kurs Rebeka (17-19 marca 2017 r.)

Na kursie kobiety odkrywały swoją wartość, godność i piękno oraz wewnętrzne obdarowanie. Był to także czas leczenia zranień, przebaczenia sobie i innym.

Doświadczyłam radości bycia kobietą i zrozumiałam, że kobieta nie musi być zawsze na przegranej pozycji, ma ogromną wartość w oczach Jezusa. Przez wewnętrzne i zewnętrzne piękno może wiele zmienić w swoim otoczeniu. Jako kobiety obdarowane wieloma darami możemy innym zanieść miłość Boga.

Teresa, 59 lat

Jezus dał mi odwagę, aby nie bać się być kobietą, rozwijać swoją kobiecość i przemieniać serca męża i dzieci. Z radością i odwagą oddałam Jezusowi swoje ciężary i zranienia i przebaczyłam sobie i innym. Postanowiłam także nie ranić więcej Jezusa, mojego Pana i Króla.

Barbara, 61 lat

Zrozumiałam, że kobiecość nie jest czymś złym, ale jest zamierzona przez Boga. Zaakceptowałam swoją delikatność i przyjmuję ją jako moją cechę i siłę.

Julia 21 lat

Jezus zabrał z mojego serca ciężar zranień, uleczył serce, pokazał mi moje braki, ale też "perły", o które muszę dbać. Zobaczyłam też to, że jestem kobietą wartościową i jestem kochana przez Jezusa.

Anna 51 lat

Otrzymałam od swojego Oblubieńca piękny sznur "pereł" oraz tyle słów otuchy, że jestem wartościowa i piękna.

Elżbieta, 52 lata

Zobaczyłam, jaką rolę ma do spełnienia kobieta. Jezus pokazał mi piękno mojego wnętrza i napełnił moje serce Bożą miłością, którą mogę nieść innym. Zobaczyłam także "perły", którymi zostałam obdarowana, jak powinnam je pielęgnować i o nie dbać. Jezus pomógł mi także dostrzec swoja kobiecą godność i przywrócił mi ją. Oddałam Jezusowi cały ciężar, który złożyłam pod Jego krzyżem, a Jezus zapewnił mnie, że jest zawsze ze mną i będzie leczył moje zranienia, bo tylko On kocha mnie miłością bezwarunkową.

Małgorzata, 56 lat

Jeszcze bardziej doświadczyłam, że Bóg mnie kocha i zaspokaja moje pragnienie miłości, również to, że mam swoją wartość. Zobaczyłam także, że nie tylko ja jestem raniona, ale tez ranię innych, czego wcześniej nie dostrzegałam

Anna, 53 lata

Kurs Rebeka był dla mnie prezentem od Pana Boga. Był to czas łaski, odkrywania swojej wartości jako kobiety, uzdrowienia wewnętrznego. Pan umocnił mnie, dał mi pokój serca i radość przebywania pośród innych pięknych kobiet.

Ela, 36 lata

Dla mnie to kolejny etap odkrywania i zadawania sobie pytania: Kim jestem?, Jaka jestem?, Dokąd idę? Pan Bóg pokazywał mi też trudne rzeczy: moje błędne wyobrażenia, że na miłość trzeba zasłużyć, że moje serce jest pełne żalu, czemu wcześniej zaprzeczałam. Był to czas odkrycia na nowo tego, że jestem kobietą, poczucia własnej kobiecości i co ważne - oddania się Jezusowi. Odkryłam, że dla mnie bycie kobietą oznacza służbę drugiemu człowiekowi.

Ewelina, 24 lata

Byłam w życiu ofiarą ciągle poniżaną przez innych. Na kursie Bóg pokazał mi, że mam swoją wartość i godność. Otrzymałam nowe życie i nowe serce. Pragnę służyć innym, ale już nie jako ofiara, ale wolna kobieta, która stawia granice, ponieważ zna siebie.

Małgorzata, 55 lat

Pan Bóg pokazał mi, że moje serce było jak kamień: zamknięte, zimne i twarde, bo bałam się zranień. Przez to także nie potrafiłam przyjąć dobra od innych. Doświadczyłam tego, że Bóg otworzył moje serce na Jego miłość i miłość innych ludzi.

Iza 31 lat

Ten kurs był mi bardzo potrzebny. Uświadomiłam sobie, że muszę pielęgnować swoje "perły". Mam nadzieję, że uda mi się poprawić swoje relacje z mężem. Zobaczyłam także swoje wady. Pragnę nad nimi pracować. Chcę być towarzyszką męża i wspierać go, a nie dołować, jak dotychczas. Bóg wzmocnił moją wiarę, dał mi pokój, zabrał lęk. Kurs uporządkował moją wiedzę o roli kobiety, pokazał mi moją misję. Wychodzę z nową nadzieją i radością. Ten kurs był czasem obfitości i łaski Bożej.

Zrzuciłam ciężar swojego życia, żale nieprzebaczenia, zranienia swojej kobiecości. Pragnę uporządkować swoje życie w rodzinie. Jezus stał się moim fundamentem.

Krystyna, 64 lata